niedziela, 21 września 2014

NAJCZĘSTSZE BŁĘDY W CODZIENNEJ PIELĘGNACJI WŁOSÓW CZ 1


    

Mnóstwo klientek żali się na ciągły brak czasu dla siebie. Żyją w pośpiechu. Rano spieszą się do pracy. Potem pędzą do domu, gdzie czekają je kolejne obowiązki. W wirze codziennych zadań nie znajdują chwili na zadbanie o siebie, a jeśli już takowy się znajdzie szkoda im marnować go na np. nałożenie maski na włosy po umyciu głowy.
Wiem, że wiele kobiet żyje na potrójnych obrotach, jednak w wielu przypadkach z którymi się spotykam brak czasu jest usprawiedliwieniem dla lenistwa. Jednak naprawdę nie potrzeba wkładać wiele wysiłku by skutecznie zadbać o włosy, a co najważniejsze nie pogarszać ich stanu.
        Piękna, zadbana fryzura  to pół sukcesu w kreowaniu wizerunku. Korzystny wygląd poprawia nasze samopoczucie i odwrotnie. Warto więc wprowadzić w życie kilka zasad, a parę czynności wyeliminować po to by bez większego wysiłku poczuć się lepiej i cieszyć się pięknymi zdrowymi włosami.
        Chciałabym przedstawić listę najczęściej spotykanych błędów przy wykonywaniu codziennych czynności, które popełniają klientki niszcząc tym samym kondycję włosów oraz sposób ich naprawienia. Bez wyrzeczeń, małymi krokami ku piękniejszym włosom.

 

MYCIE WŁOSÓW

  • Błąd pierwszy - myjemy głowę tylko raz
Włosy należy myć dwa razy a w niektórych przypadkach nawet trzy. Dlaczego? Pierwsze mycie ma za zadanie usunąć powierzchniowe zabrudzenia ( zanieczyszczenia środowiska, środki stylizujące oraz nadmiar sebum ), dopiero wykonane drugi raz jest myciem właściwym ( oczyszczanie dogłębne oraz pobudzenie ukrwienia i tym samym dotlenienie i dożywienie mieszków włosowych, by włosy rosły szybciej i były mocniejsze ). Jeśli myjemy głowę i włosy tylko raz pozostawiamy niedoczyszczoną skórę głowy - zablokowane pory skórne i gruczoły łojowe. Tym bardziej, iż wiem, że większość z was robi to szybko, niedokładnie, omijając niektóre partie głowy. Potem następuje nadmierne przetłuszczanie się głowy. Resztki zanieczyszczeń i środków do stylizacji zalega w naskórku co powoduje zwiększenie wydzielania sebum - przetłuszczanie się włosów oraz łojotokowe zapalenie skóry głowy któremu towarzyszy łupież tłusty. W dalszym postępowaniu powoduje to wypadanie włosów, stany zapalne skóry głowy i nieustanny łupież.
Prawidłowe mycie włosów powinno wyglądać następująco. Pierwsze mycie to spienienie szamponu na rękach i aplikacja na włosy ( nie nalewamy prosto z opakowania szamponu na włosy i pamiętamy iż większa ilość szamponu nie oczyści lepiej skóry ). Delikatnie rozprowadzamy odpowiednią ilość szamponu na skórę głowy i poprzez koliste ruchy opuszków palców doprowadzamy do każdej części głowy. Uwaga: ważne jest by pamiętać iż najważniejsze jest umycie skóry głowy, palce mają ją dotykać. Piana spływając usunie zabrudzenia z włosów, nie zajmujmy się więc miętoleniem ich. Jeśli mamy wrażenie iż szampon "kiepsko się pieni" nie dolewajmy więcej. Ma prawo się nie pienić ponieważ pochłania tłuszcz, który znajduje się na powierzchni skóry i włosów. Polejmy delikatnie głowę wodą co ułatwi rozprowadzenie i mocniej spieni szampon. Po rozprowadzeniu szamponu na całej powierzchni głowy spłukujemy głowę wodą. Podstawowe oczyszczenie mamy za sobą. Pozbyłyśmy się większe ilości sebum i zabrudzeń więc przy drugim myciu uzyskamy więcej piany ( pamiętajmy im czystsze włosy tym mocniejsze spienienie ). Ponownie aplikujemy szampon na głowę z tym, że przy drugim myciu wykonujemy masaż głowy. Kolistymi, mocnymi ruchami opuszkami palców myjemy skórę głowy. Zwracamy uwagę na to by nie ominąć żadnej partii głowy. Masaż jest bardzo istotny, ponieważ dogłębnie oczyszcza skórę ( złogi tłuszczu w gruczołach łojowych oraz martwy naskórek) dotleniamy ją w ten sposób oraz pobudzamy krążenie krwi w skórze głowy. We krwi znajdują się składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego rozwoju i wzrostu włosów. Pobudzając ukrwienie skóry głowy sprawiamy, że do mieszków włosowych trafia więcej składników aktywnych. Włosy będą rosły szybciej i staną się mocniejsze.
Wydaje się wam, że mycie, które opisałam zajmuje mnóstwo czasu? Nieprawda zajmie ono około 5-7 minut. Poświęcając 2-3 minuty więcej na proces mycia fundujecie sobie zdrową skórę głowy,szybszy wzrost włosów i przeciwdziałacie ich nadmiernemu wypadaniu. Uważam, że warto.

  • Błąd drugi - niedopłukiwanie szamponu.
Wiele osób może śmieszyć ten punkt, ale uwierzcie, że wspominam o tym, ponieważ jest to nagminne. Gdybym miała wyliczyć średnią ze wszystkich obsługiwanych przeze mnie klientek to co czwarta z pań popełnia ten błąd. Spieszymy się i szkoda nam poświecić minutę więcej na siedzenie pod strumieniem wody. Szampon pozostały na głowie nawet w bardzo małych ilościach przykleja się do naskórka. Skóra, by się bronić przed obcymi substancjami, produkuje więcej sebum oraz przyspiesza proces rogowacenia naskórka. Uzyskujemy łupież i nadmierne przetłuszczanie się głowy i w końcowym etapie wypadanie włosów. Oczywiście kwestia szamponu jest ważna (choć nie będziemy poruszać rozwlekle teraz tego tematu) i unikanie tych preparatów, które drażnią i przesuszają skórę głowy, ale nawet bezpieczny hipoalergiczny szampon niedopłukany do końca będzie wpływał bardzo szkodliwie na skórę głowy i włosów. (Dodam, że dokładne spłukiwanie dotyczy również odżywki)

Zanim dostaniemy świra na punkcie składu szamponu i zaczniemy zrzucać winę za posiadanie łupieżu czy wypadanie włosów na wszystko co możliwe przeanalizujmy najpierw to w jaki sposób myjemy głowę i jeśli popełniamy wypisane wyżej błędy - naprawmy je.

  • Błąd trzeci - nienakładanie odżywki
Ten punkt dotyczy procentowo co trzeciej z Pań. Mimo zwiększającej się świadomości klientek nadal zadziwia mnie rzesza kobiet, które nie stosują odżywki, maski po umyciu głowy. Tłumaczą to brakiem czasu oraz obciążaniem włosów przez odżywkę. Każda odżywka ma inny skład, więc możliwe jest i to nawet bardzo, znalezienie odpowiedniej dla siebie. Wiem, ze proces szukania odpowiedniej może być frustrujący, ale nie znaczy to, że mamy wtedy całkowicie zrezygnować z preparatów nawilżających. Jeśli nie mamy już siły i cierpliwości na poszukiwania wybierzmy się do specjalisty - fryzjera, który zajmie się tym za nas. Nigdy nie będziemy posiadaczkami zdrowych włosów jeśli nie będziemy ich nawilżać. Oczywiści nie muszą być to wyłącznie produkty kupione, możemy same skomponować naturalną odżywkę. Nieważne jaka, ważne by spełniała swoje zadanie - wyrównywała pH skóry głowy i włosów (domknięcie łusek włosowych) oraz przeciwdziałała utracie wody - nawilżała.
Normalny odczyn pH skóry głowy i włosów jest lekko kwaśny ( dlatego iż stanowi barierę ochronną przed drobnoustrojami ).  Woda ma odczyn zasadowy. Szampon także ma odczyn zasadowy po to by w procesie mycia usunąć dokładnie zabrudzenia. Powinniśmy więc używać odżywki o kwaśnym pH lub chociaż neutralnym by zneutralizować zasadowy odczyn powstały w procesie mycia. Niskie pH sprawia iż pory skórne i gruczoły łojowe kurczą się, skóra głowy odzyskuje barierę ochronną, więc funkcjonuje prawidłowo. Łuski w osłonce włosa domykają się co wygładza włosy, zabezpiecza przed szkodliwymi czynnikami a włosy są błyszczące ( domknięta łuska odbija światło ).
Aplikacja i spłukanie odżywki to 3 - 4 minuty. Jeśli nie lubicie tego robić, wybierzcie króciutką fryzurę, ponieważ długie, zniszczone włosy nikomu nie dodadzą uroku.

  • Błąd czwarty - pocieranie włosów ręcznikiem
Chcesz skrócić czas suszenia i szybciej osuszyć włosy, więc pocierasz je szybko ręcznikiem? Zrezygnuj z tego natychmiast! Gdy włos jest mokry wiązania wodorowe i solne są rozerwane ( łączą się podczas wysychania włosów ), dlatego włos jest nieznacznie dłuższy i mniej odporny niż włos suchy. Łuska włosa, również całkowicie się spaja podczas suszenia. Pocierając ochoczo ją ręcznikiem wycieramy, wyrywamy łuski i uszkadzamy trwale osłonkę włosa. Co prawda we włosie znajduje się około 8 warstw łusek, ale nie namnażają się więc kilka takich zachowań i uszkadzamy ją całkowicie i włos się łamie. Ponośmy ręcznik na głowie po czym odciśnijmy tylko włosy i suszmy suszarką. Uwierzcie mi, że suszarka będzie mniej szkodliwa niż tarcie ręcznikiem.

  • Błąd piąty - czesanie włosów na mokro
Mam nadzieję, że domyślacie się już dlaczego jest to błędem. Jak napisałam w punkcie powyżej mostki wodorowe i solne są poluźnione - rozerwane, co powoduje pęcznienie włosów i struktura włosów jest niestabilna. Wszystko normuje się w momencie wysychania włosa. Jeśli więc są mokre i żwawo je czeszemy rozciągamy je, naruszając trwale ich strukturę. W praktyce włosy rozczesują się dużo lepiej, gdy są suche, spróbujcie a się przekonacie. Dotyczy to wszystkich gatunków włosów ale w szczególności rozjaśnianych.
Włosy czeszemy przed myciem, następnie przy nakładaniu odżywki przeczesujemy ( wczesujemy odżywkę ) palcami. Jeśli potem czujemy potrzebę mocniejszego rozczesania, używamy grzebienie z dużymi zębami o szerokim rozstawie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz